They call me 'hell'
They call me 'Stacey'
They call me 'her'
They call me 'Jane'
That's not my name
That's not my name
That's not my name
That's not my name
They call me 'quiet girl'
But I'm a riot
Mary, Jo, Lisa
Always the same
That's not my name
That's not my name
That's not my name
That's not my name
They call me 'her'
They call me 'Jane'
That's not my name
That's not my name
That's not my name
That's not my name
They call me 'quiet girl'
But I'm a riot
Mary, Jo, Lisa
Always the same
That's not my name
That's not my name
That's not my name
That's not my name
Powiem Wam, że siedzenie w domu mi służy. Jeden dzień i taka zmiana!widać, że nie ma rzeczy stałych. Nic w przyrodzie nie trwa wiecznie. Ściera się, kruszy, czasem powraca. Generalnie to piszę właśnie w przerwie pomiędzy kolejnymi atakami mojej Krystyny-Migreny. Więc Panna Krystyna zamierza pozostać na dłużej niz się spodziewałam, ale szczerze mówiąc, to już dzisiaj jest lepiej. Może to sprawa takiej jednej, małej, przecudnej osóbki, której bardzo dziękuję za caaały dzisiejszy dzień? Może to wina tego szału ciuchów? Może chodzi bardziej o ucztę frytkową bez Kuby? Albo przepyszne lody w GELATO? Może to ta NESTEA z najdalszej półki w carefourze? Albo wpływ tych chorągiewek od miłych pań ze stoiska z alpejskim mleczkiem? Wyczekiwanie na sex-esemesik od a. którego w sumie nie znam < ; **> ? Bardziej chyba ta wredna baba z szatni.. Chyba, że się mylę, to te smierdzące żule w autobusie, co musiałyśmy się przesiąść na drugi koniec, bo ja nie mam kataru. Albo odwołana próba? Spacer do Lidla? Zakupy w Biedronce i Bomi? A potem rajd po Leroy, Obi i IKEI w poszukiwaniu mebli łazienkowych do naszej nowej łazienki? Albo finalne zakupy na matarni z efektem 2:1 dla mamy - rękawiczki i getry na zimne dni, mimo że ja NIGDY nie marznę w nogi? A moze fakt, że L. czuje się lepiej i jest w stanie mnei w końcu pofarbować? Tylko czemu ubzdurała sobie brąz? W sumei to tez alternatywa jakaś dla w sumie nudnego już blondu.
Ciągłe narzekanie mojej mum na fakt, iż nie uczę się biologii robi się nudny. Konkurs jest w czwartek, ja i tak nie mam szans, żeby dostać się gdzieś dalej, a do liceum bioli nie potrzebuję. Wgl nie uważam, żeby cokolwiek poza matmą i polskim i angielskim, no i może jeszcze wosem i gegrą przydało w życiu. Najważniejsze to dobrze wyglądać, być miłym, kulturalnym, sprawiać dobre wrażenie i wiedzieć o czym się mówi. Reszta przychodzi sama.. Czyż nie?
Koniec tego dobrego. Trzeba iść spać. Mój organizm zaraz sfiksuje, a chciałabym jutro normalnie funkcjonować, szczególnie, ze czeka na mnie nadrabianie i nauka do nadchodzących sprawdzianów.
18 może do kościółka z Duś? : *
Uczta frytkowa < 3
i sesja w windzie. skoro wszyscy mają to my też < 3
sex w windzie się udał.
pozdro600 4 all.
cześć.